Tel.: +48 505 826 828

Book an appointment at our showroom Make an appointment

Jaki diament do pierścionka zaręczynowego wybrać, żeby dobrze wyglądał i nie przepłacić? Przewodnik po optymalnych parametrach

Jaki diament do pierścionka zaręczynowego wybrać, żeby dobrze wyglądał i nie przepłacić? Przewodnik po optymalnych parametrach

Patrycja Mamczarek |

Jeśli ktoś szuka pierścionka zaręczynowego, to najczęściej ma jedno główne oczekiwanie: ma być pięknie, ma się podobać osobie obdarowanej i nie ma się wrażenia, że właśnie wydaliśmy fortunę na rzeczy, których gołym okiem po prostu nie widać. W praktyce oznacza to szukanie takiego diamentu, który dobrze wygląda na dłoni, pięknie błyszczy, jest rozsądny cenowo i ma sensowne parametry w certyfikacie. W ogromnej większości przypadków optymalnym wyborem jest diament o masie w okolicach 0,30–0,70 ct, w kolorze G lub ewentualnie H, o czystości SI1 lub VS2, z bardzo dobrym albo doskonałym szlifem oraz z brakiem fluorescencji lub delikatną fluorescencją, bez efektu „mleczności”. Przy takich parametrach kamień jest biały dla oka, czysty przy normalnym oglądaniu, a jednocześnie nie przepłacamy za najwyższe, „kolekcjonerskie” klasy w certyfikacie, których różnicy i tak nie da się dostrzec bez lupy jubilerskiej.

Żeby naprawdę zrozumieć, co jest ważne, trzeba rozdzielić dwie rzeczy: to, co klient widzi gołym okiem, oraz to, co istnieje wyłącznie na poziomie cyferek w certyfikacie. Patrząc na pierścionek na dłoni, najbardziej rzucają się w oczy trzy elementy: wielkość kamienia, jakość jego błysku oraz ogólna „białość” diamentu. Rozmiar, czyli masa w karatach, przekłada się na efekt przestrzenny – czy pierścionek jest delikatny i subtelny, czy już bardziej „statement”. Szlif decyduje o tym, jak diament odbija światło – czy pięknie „gra” i iskrzy, czy raczej wygląda przeciętnie i płasko. Barwa natomiast wpływa na to, czy kamień odbieramy jako biały, czy z lekkim, ciepłym odcieniem.

W drugiej kolejności ważne są rzeczy mniej oczywiste: drobne inkluzje przy dobrze dobranej czystości SI1, subtelne różnice między kolorem G a F czy detaliczne różnice w proporcjach szlifu w obrębie zakresu Very Good–Excellent. To wszystko jest istotne dla profesjonalisty, ale w realnym użytkowaniu zwykle nie przekłada się na wyraźne „wow”. Na samym końcu są parametry, które robią wrażenie w tabelce, ale bardzo często nie mają realnego znaczenia dla osoby, która nosi pierścionek: przejście z VS1 na VVS1, idealnie „czyste” kamienie IF, mikroróżnice w symetrii czy polerowaniu, jeśli całość i tak mieści się w wysokich klasach.

Z punktu widzenia rozsądnego wyboru najważniejszy jest szlif. Można mieć diament o idealnej barwie i wysokiej czystości, ale jeśli szlif jest przeciętny, kamień nie pokaże swojego potencjału. Z kolei bardzo dobrze oszlifowany diament w barwie G czy H, z czystością SI1, wygląda świetnie, mocno błyszczy i wizualnie „robi robotę”. Dlatego przy ograniczonym budżecie lepiej jest obniżyć nieco barwę lub czystość, a trzymać się bardzo dobrego lub doskonałego szlifu, niż odwrotnie. Oko nie czyta certyfikatów, tylko patrzy na to, jak kamień reaguje na światło.

Masa diamentu, czyli carat, to drugi kluczowy element. Większość osób myśli o tym po prostu jak o wielkości kamienia. Zakres 0,25–0,30 ct daje efekt delikatnego, eleganckiego pierścionka, który często jest świetnym wyborem przy mniejszym budżecie albo przy bardzo szczupłych dłoniach. Pomiędzy 0,40 a 0,70 ct wchodzimy w strefę „złotego środka”: diament jest już wyraźnie widoczny, robi wrażenie, ale nie wchodzimy jeszcze w progowe skoki cenowe. Powyżej 0,70 ct mamy już wyraźnie bardziej okazały pierścionek. Warto pamiętać, że ceny rosną nieliniowo: różnica między 0,49 a 0,50 ct może być finansowo zaskakująco duża przy znikomej różnicy wizualnej. Dlatego często „sprytnym” wyborem są masy typu 0,28–0,29 ct czy 0,47–0,49 ct, dzięki którym zachowujemy efekt na dłoni, a nie przepłacamy za okrągłą liczbę.

Barwa diamentu to inaczej stopień jego bieli na skali od D do Z. Kolory D–F określane są jako bezbarwne i oczywiście wyglądają pięknie, ale też wiążą się z najwyższymi cenami. Zakres G–H to diamenty prawie bezbarwne, które dla większości klientów wyglądają po prostu na białe, zwłaszcza po osadzeniu w oprawie. Niższe kolory, jak I–J, mają delikatne ocieplenie, które w żółtym złocie może być korzystne, bo całość jest spójna kolorystycznie. W kontekście pierścionka zaręczynowego optymalnym wyborem jest zazwyczaj kolor G – świetne połączenie bieli i rozsądnej ceny. Wiele osób nie odróżni gołym okiem G od F, a różnica w budżecie bywa zauważalna. Kolor H również jest bezpiecznym wyborem, zwłaszcza przy mniejszych kamieniach lub w ciepłych oprawach.

Czystość, czyli clarity, opisuje obecność wewnętrznych „znaczków natury” – inkluzji. Skala od IF i VVS po SI i I wygląda imponująco, ale kluczowe pytanie brzmi: czy coś widać bez lupy? W praktyce VS1 i VS2 są dla większości użytkowników wizualnie „idealne”, a dobrze dobrany diament SI1 również może wyglądać absolutnie czysto gołym okiem. Warunkiem jest świadoma selekcja kamieni: lepiej, gdy inkluzje są mniejsze, z boku, nie w samym środku „stołu” i nie w formie dużej, czarnej kropki. SI2 wymaga jeszcze większej ostrożności, szczególnie przy większych masach, bo wtedy ewentualne niedoskonałości stają się łatwiej zauważalne. Z perspektywy stosunku jakości do ceny czystość SI1 jest często najlepszym wyborem, a VS2 jest bezpieczną alternatywą dla osób, które wolą mieć margines komfortu psychicznego.

Do tego dochodzi temat fluorescencji, czyli reakcji diamentu na promieniowanie UV. Niektóre kamienie w ostrym słońcu albo pod lampami dyskotekowymi świecą delikatnie na niebiesko. W większości przypadków delikatna fluorescencja – określana jako faint lub medium – nie stanowi problemu, a przy niższych kolorach potrafi nawet optycznie „schłodzić” kamień. Przy wyższych kolorach, takich jak D–G, trzeba uważać na mocną fluorescencję strong lub very strong, bo może ona powodować lekki efekt mleczności i zabierać przejrzystość kamienia. Rozsądnie jest więc wybierać brak fluorescencji lub jej delikatną formę, a mocniejsze przypadki oglądać bardzo krytycznie na żywo. O fluorescencji diamentów pisaliśmy więcej na naszym blogu tutaj.

Jeśli mielibyśmy przełożyć to wszystko na dwa typowe scenariusze, to pierwszy z nich można nazwać „maksimum efektu w rozsądnej cenie”. To diament o masie około 0,30–0,40 ct, barwie G lub H, o czystości SI1, z bardzo dobrym albo doskonałym szlifem i z brakującą lub subtelną fluorescencją. Drugi scenariusz to „więcej karatów, nadal pięknie” – dla tych, którzy marzą o większym kamieniu, ale nie chcą płacić za parametry wyższe niż potrzeba. To zwykle masa od 0,50 ct w górę, barwa G–H, czystość SI1 lub ostrożnie dobrane SI2, ewentualnie VS2, oraz szlif Very Good lub Excellent.

Najczęstsze błędy przy wyborze diamentu wynikają z myślenia tylko tabelą, bez odniesienia do rzeczywistości na dłoni. Jednym z nich jest przepłacanie za „idealną" barwę D lub E kosztem szlifu i masy. Innym – obsesja na punkcie „magicznych” progów, jak 0,50 czy 1,00 ct, nawet jeśli tuż pod tymi wartościami można znaleźć kamienie o bardzo zbliżonym efekcie wizualnym i znacznie niższej cenie. Kolejnym błędem jest ignorowanie szlifu, bo to on decyduje o blasku, oraz kupowanie bardzo wysokiej czystości tylko dla świętego spokoju, podczas gdy dobrze dobrane SI1 bywa nieodróżnialne gołym okiem. Zdarza się, że łakomym kąskiem staje się diament o większej masie, tzw. doszlifowany do masy, gdzie proporcje szlifu diamentu zostały tak zmienione aby osiągnąć większą masę i niestety taki diament nie wygląda wtedy dobrze, nie błyszczy bo nie oddaje światła tak jak powinien. Paramenty szlifu są dokładnie określone. Pisaliśmy o tym więcej na naszym blogu tutaj i tutaj.

Najprościej podejść do tematu w kilku krokach. Najpierw warto ustalić budżet. Potem określić mniej więcej, jakiej wielkości kamień ma się pojawić na dłoni – czy ma być raczej delikatny, czy wyraźnie widoczny. Kolejny krok to trzymanie się wysokiej jakości szlifu, najlepiej Very Good lub Excellent, i traktowanie tego parametru jako nienaruszalnego fundamentu. Następnie można dobrać kolor – G jako punkt wyjścia jest świetnym kompromisem, a H również pozostaje estetycznie bezpieczny w wielu oprawach. Czystość SI1 jest rozsądnym startem, zwłaszcza przy dobrej selekcji, a VS2 sprawdzi się, jeśli budżet pozwala i ktoś chce mieć dodatkową rezerwę komfortu. Fluorescencję warto po prostu sprawdzić i unikać przypadków, które wyraźnie psują przejrzystość kamienia. 

W Michelson podchodzimy do wyboru diamentów do pierścionków zaręczynowych właśnie w taki sposób: nie gonimy za abstrakcyjnie „idealnymi” parametrami, które pięknie wyglądają na papierze, ale często nie wnoszą realnej wartości na dłoni. Skupiamy się na szlifie, proporcjach i realnym efekcie wizualnym, a dopiero później dopasowujemy barwę i czystość tak, żeby całość miała możliwie najlepszy stosunek jakości do ceny. Bardzo często rekomendujemy konfiguracje z barwą w okolicach G, dobrze dobraną czystością SI1 i wysokiej klasy szlifem przy masach 0,30–0,90 ct – to jest ten „sweet spot”, w którym pierścionek wygląda po prostu pięknie. W naszej kolekcji pierścionków zaręczynowych Michelson, znajdziesz zarówno delikatniejsze modele z mniejszymi diamentami, jak i bardziej okazałe pierścionki z większymi kamieniami czy warianty z diamentami o wyższych parametrach, na przykład z certyfikatami GIA, IGI lub HRD.

Zdjęcia: Michelson Diamonds.


 

 

Inspirations

A table comparing the facets of 5 products
Facet
Blue Majesty – Pierścionek z Szafirem i Diamentami
Blue Majesty – Sapphire and Diamond Ring
View details
Black Diamond Tennis Bracelet
View details
Venetian Gold Grace
View details
Venetian Trilogy
Venetian Trilogy
View details
Klasyczny pierścionek z żółtego złota z brylantem 0,4 ct
Classic yellow gold ring with a 0.4 ct diamond
View details
Price
Price
€23.037,95
€4.316,95 €4.365,95
€2.158,95
From €1.697,95
€1.454,95